Rpg o wspaniałym anime czyli fma

Roy

Roy przechadzął sie po parku w mundurze.

Sakura

Na drzewie spokojnie siedziała sobie Sakura.Patrzyła w niebo rozmyślając....

Roy

Nagle ktoś wybiegl i wpadł na oy'a
-Uważaj jak chodzi.....-mruknał Roy.Chłopak ktory na niego wpadł mail złote wosy i oczy.
-O pulownik!
-O pełnometalowa krewetka
-COS TY POWIEDZIAŁ!?-wrzasnał chłopak wymachujac rekami.

Sakura

Sakura spojrzała na nich...~Eeeeee?=="~Nagle koło niej pojawił się Sai...
-Cześć...-powiedział nie patrząc na nią tylko płutno na którym rysował...
-A ty zawsze to robisz xD cześć...

Roy

-Elric cicho!-mruknal Roy.
-A to czemu panie wszystko wiem najlepiej!
-Odwal sie krewetko!
-Sma jestes krewetka czarnuchu!
-Złotasie odczep sie odemnie!

Sakura

Sai zaczął się trochę smiać od tego co mu powiedziała Sakura...
-No naprawdę!Sai no uwierz!
-Nie no dobre!-zaczął się jeszcze głośniej śmiać i zzucił niechcący Sakurę z drzewa...Ta żeby się uchronić przed upadkiem zaczeła wiązać pieczęci i wiatr ją utrzymał w powietrzu...
-Zapłacisz za to panie mroczny Sai'u=="

Roy

Lecz wiatr nie utrzymał jej i ona zaczela spadać.Roy pstrykna palcami a ogien postawił ja bezpiecznie na ziemi.

Sakura

Sai zaczął się śmiać.
-Kurde=="musze podszlifować tą technikę...
-Wiesz Sakura ja bym ci radził żebyś...-ale nie dokończył bo Sakura walnęła tak w drzewo że się złamało,,,
-Coś mówięś?!

Roy

Ed i Roy zachihotali.
-To było niezłe hehe-powiedzial Edek.
-Wiecej niż niezle hehe-dodał Roy.

Sakura

Sakura spojrzała na nich.
-Heh..-powiedziała wściekła...Sai szybko czmychnął na drugie drzewo...-Sai zabiję cię!
-Narazie musisz mnie złapać...
-Niemartw się :]
-Heke>?=="
-Spójrz za sobą^^-a za nim stał wielki wilk...
-Innova^^
-Wau!
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!

Roy

Edek klasnał w dłonie lecz Roy złapal jego rece.
-nie psuj mi wioku...-powiedział.
-ale taka mam pkuse...-jeknał.
-no i co z tego/

Sakura

-Sai^^kochany^^Zaginiesz^^
-Już to mówiłaś xD
-=="-dziewczyna wkurzyła się...-teraz naprawdę!-wyjęła z ekwipunku kunaie...
-O,o....
-=="Sai...chodź tu al;bo cie zabije...

Roy

-pomóc?-spytal Ed ale nie czekajac a odowiedz klasnał w dłonie i dotknal ziemi drzewo an którym byl Sai sie obniżyło i ten stał teraz normalnei na ziemi.

Sakura

-Dzieki ale sama tak potrafię^^-uśmiechnęła się slodko do Eda...-No Sai^^koniec z tobą=="
-O rany xD

Roy

-Aż mnei orci-mruknał Roy lecz nci nei zrobił.
-No dalej płomyczku!-powiedizał Edek i popchnał go tak ze przez przypadek ogien sam trsynał na Sai'ego.